A po pracy zbudowałem robota

Pamiętacie przygody sympatycznego robota o imieniu Wall-e? Akcja filmu rozgrywa się w 2815 roku. Na Ziemi panuje ogromny chaos, a roboty klasy Wall-e mają za zadanie wszystko uporządkować i w ciągu pięciu lat uczynić naszą planetę zdatną do życia. Plan upada – Ziemię uznano za zbyt zatrutą i ludzkość musi pozostać w kosmosie na kolejne siedem stuleci…

To oczywiście tylko bajka, z dość przerażającą – przyznacie sami – wizją przyszłości, za którą jej twórcy otrzymali Oscara za najlepszy film animowany 2008 roku. My nie musimy przenosić się ani w kosmos, ani o 800 lat. Wystarczy, że zajrzymy do małej miejscowości pod Krakowem, by porozmawiać z prawdziwym robotem…

walle2

A wszystko za sprawą Wojciecha Dybowskiego, z wykształcenia  mechanizator rolnictwa, z zamiłowania konstruktor robotów. BETA – bo tak roboczo nazywany jest „podopieczny” pana Wojciecha – to naprawdę wyjątkowy robot.

walle3

Na tyle wyjątkowy, że żona konstruktora bywała o niego zazdrosna. To, czy BETA potrafi okazywać uczucia i kogo kazał pozdrowić, zobaczycie z materiale przygotowanym przez zespół telewizyjny Akademickiego Centrum Komputerowego CYFRONET AGH.

Drugi odcinek z cyklu Naukowe pasje niezwykłych ludzi: „Konstruktor spod Krakowa dostępny jest na platformie PlatonTV.